Obudziłam się o 12stej ze strasznym bólem głowy. Zeszłam do kuchni i wzięłam tabletkę przeciwbólową. Wszedł mój tata.
- Cześć córciu, słyszałem, że się pogodziliście z Bartkiem. - zaczęłam krztusić się wodą.
- Kto Ci tak powiedział? Kuba?
- Nie, Bartek. Nie pożegnasz się z nim? Wyjeżdża na treningi. - rzuciłam wodą i wybiegłam z domu. Moje nogi ruszyły w stronę chaty Kurka. Niestety nikogo nie zastałam. Schodząc po schodach, zauważyłam całą rodzinę Kurków. Kuba podbiegł do mnie i przytulił się.
- Cieszymy się, że konflikt dobiegł końca. - mówiła jego mama, a mnie roznosiło od środka.
- Niestety , ale państwa syn chyba sobie coś ubzdurał. Możemy pogadać? - zapytałam , a on skinął głową.
Poszliśmy do jego pokoju.
- Czemu jesteś taka wściekła? Wczoraj , było dob...
- Wczoraj byłam pijana, nic nie pamiętam i nawet jeśli się pogodziłam to odwołuje to! - wykrzyczałam, a on odwrócił mnie w stronę biurka. Zobaczyłam nasze zdjęcia. Było ich mnóstwo. Miał również takie, jak się całowaliśmy. Ja niestety nie posiadałam już tego zdjęcia, ponieważ je zniszczyłam.
- Nie może być tak jak dawniej? Albo chociaż podobnie? Odzywaj się czasem do mnie. - odwróciłam się i patrzyłam w pełne nadziei oczy. Schyliłam głowę , nasze stopy były złączone. Gdy podnosiłam czaszkę, uderzyłam go w brodę. Przygryzłam dolną wargę, a po chwili poczułam jego usta na swoich. Przyciągnął mnie tak mocno, że nie mogłam się oderwać.
- Kurek! Ty idioto! Miało być tak jak dawniej!
- No przecież...
- Zapomniałam. Ty myślisz tym co masz w spodniach. Nic z tego nie będzie. Od dzisiaj się nie znamy. - wybiegłam z jego domu i udałam się do swojego. Z okna obserwowałam co się dzieje w domu Kurków. Był w bardzo złym humorze. Nawet nie pożegnał się z rodzicami. Odjechał z piskiem opon.
Usiadłam na łóżku i rozmyślałam. Jego usta znowu dotykały moich. Było tak jak wcześniej. Pamiętam, że Bartek używał pomadki ochronnej do ust, truskawkowej. Teraz również ją miał na swoich wargach.
Nie mogłam o nim myśleć, musiałam zapomnieć.
- Iza , zbieramy się. Znalazłem dla nas pracę! Pakuj walizki i ruszamy w drogę.
Nic nie chciał powiedzieć. Co to za praca i gdzie?
Spakowałam dwie walizki i włożyłam je do bagażnika. Rozłożyłam się z tyłu na siedzeniach i usnęłam.
Po około 4h byliśmy na miejscu. Całą drogę przespałam. Wysiadłam z auta i stałam za tatą. Weszliśmy do ogromnego budynku. przy wejściu stało kilku typków. Jeden z nich puścił mi oczko, nie był taki zły, ale widziałam lepszych. Jak się okazało była to hala. Mój tata przywitał się z siwym mężczyzną, a ja zauważyłam kosz i rzucałam piłką. Może będę trenowała koszykówki? W sumie do niczego innego się nie nadaję. Po chwili usłyszałam szmery. Schodzili się zawodnicy. Uśmiechnęłam się w stronę taty i przytuliłam go.
- Dziękuję. - powiedziałam.
- Witajcie. Przedstawiam wam nowego statystyka i masażystkę. Dzisiaj ona się wami zajmie.
- Że co?
- Mówiłem, że załatwiłem Ci pracę.
- Ale myślałam, że będę ich trenowała.
- Już jestem, coś mnie ominęło? - spojrzałam , a to był Kurek. Czyli to byli siatkarze... wyszłam na mega idiotkę.
- Ty nas chciałaś trenować? Chyba chodzenia po wybiegu. - skomentował jakiś idiota.
- Lepiej się zamknij, bo Ci przyłożę. - już ruszyłam w jego stronę, ale tata mnie powstrzymał. Cofnęłam się i usiadłam na krzesełku. Oni rozpoczynali rozgrzewkę. Bartek zerkał w moją stronę, ale próbowałam unikać spotkania naszego wzroku. Jeden z nich , patrząc na mnie , zawadził się o krzesełko i wylądował na ziemi. Zaczęłam się śmiać, ale po chwili przestałam, bo mój tata zajął miejsce obok.
- Córciu, Adam załatwił nam pracę. Po pierwsze nie masz ukończonych studiów , a po drugie jesteś kobietą.
- Dobra , już. - podpisałam papiery, a Andrea wytłumaczył mi na czym będzie polegała moja praca. Mam ich wszystkich obmacywać. Jednak nie będę sama. Oprócz mnie jest jeszcze 2 masażystów.
Po treningu, wzięli prysznic i ustawili w kolejce.
- Zapraszam. - wskazałam na leżak.
Położył się, a ja zaczęłam masować ciało kolesiowi , którego w ogóle nie znałam. Andrea pokazał mi jak uciskać poszczególne partie ciała.
- Bardzo dobrze. - skomentował i odszedł.
- Auuu, nie tak mocno. - syknął brunet.
- Przepraszam.
- Jestem Michał, ale mówią do mnie misiek lub winiar.
- Iza Olszewska. - wyciągnęliśmy do siebie dłonie i poznaliśmy się.
- Znam skądś... czy Ty grałaś w koszykówkę?
- Tak, ale zerwałam wiązadło. - podniósł się automatycznie i przytulił mnie. Wszyscy patrzyli zdziwieni.
- Mój syn Cię uwielbia. Ma wpaść na trening...
- Ok, pogram z nim. - uśmiechnęłam się i zgoniłam go.
Po nim przyszedł dziku. Był to człowiek zabawny i głupkowaty. Nie było z nim żadnego problemu. Na szczęście nie miał groźnych kontuzji.
- Idziemy jutro na kawę. - rzucił odchodząc. Uśmiechnęłam się. Został ostatni i to właśnie ON. Był w samych bokserkach.
- Możesz się ubrać?
- Oni też byli w samych majtkach. Przeszkadza CI to? Nie miałam ochoty się kłócić. Wskazałam na łóżko i rozpoczęłam swoją pracę. Byłam już zmęczona.
- Chcesz, możesz usiąść na mnie, będzie tak jak dawniej. - przegiął. Uderzyłam go pięścią w plecy i ruszyłam do przodu
- Nikt tego za Ciebie nie zrobi. - odezwał się Kamil , jeden z masażystów. Kurek mógł się cieszyć, bo wygrał. Musiałam zawrócić i dokończyć moją pracę. Masowałam, jak najmocniej, ale bez rezultatu. Nawet się nie skrzywił.
- Dobra wystarczy , muszę odpocząć. - wstał i poszedł w stronę pokoju.
Ja poskładałam przyrządy i również zabrałam się do pokoju. Chwila, ja nie mam żadnego mieszkania.
- Andrea, ale gdzie ja mam mieszkać?
- Spokojnie. Załatwiłem Ci pokój. - podał mi kartę , a ja poszłam do siebie. Weszłam od razu pod prysznic. Woda odprężała moje mięśnie. Teraz to mi przydałby się masaż. Zmęczona opadałam na łóżko. Usłyszałam pukanie do moich drzwi. Otworzyłam je, a za nimi byli: Kubi , Zibi, Pit i KUREK?!
- Grasz z nami? - zapytał Cichy
- W co?
- W karty. Wojna, piątak , wszystko. - odpowiedział Zibi i wskoczył na moje łóżko, a za nim wszyscy.
Kubi niestety przegrał, ale pomagał mi.
- No i wygrałaś! Nie dość, że potrafi grać w karty , to jeszcze rozprasza wszystkich w tym szlafroku.
- Kubi. - uśmiechnęłam się.
- No co? Ładna jesteś. - pocałował mnie w policzek. Kurek wyszedł z pokoju.
- A jemu co? - zapytał Pit, a my wszyscy wzruszyliśmy ramionami.
Oczami Bartka:
Nienawidzę Kubiaka! Dowala się do każdej laski. Tak, jak i Bartman. Przelecieć i zostawić. A ona? Ona pozwala mu się całować! Widziałem, jak gapił się w jej cycki, a nie karty. Nie wytrzymam, albo się pogodzimy, albo pozabijamy. Miałem dosyć dzisiejszego dnia, bo zaliczyłem go do najgorszych dni. Wypiłem piwo i położyłem się spać.
_____________________________________________________
No troszkę się spóźniłam, o jeden dzień. Dzisiaj dzień dziecka!
Mam w zapasie jeszcze 3 rozdziały, a później klapa, muszę pisać, bo później nie da rady tak na biegu.
Akcja dopiero się rozkręca. Mam nadzieję, że zostaniecie tutaj i podzielicie się opiniami ze mną! Jeżeli macie jakieś pomysły , możecie podrzucić. Mogą się przydać. :D Przepraszam za błędy!!!!
Czekam z niecierpliwością na następny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten :)
http://lepiejbycjuzniemoze.blogspot.com/
fajne, coraz więcej się dzieje ^^ podoba mi sie :D
OdpowiedzUsuńcool ;) czekam na następne :p coraz ciekawsze ^^ ;)
OdpowiedzUsuńNo i jest Zbyszek :D Mam nadzieję, że będzie jakąś znaczącą postacią ;) Bartek twierdzi, że Zibi i Kubiak dobierają się do każdej. A On co? Zamiast przekonać Izę aby mu wybaczyła i było jak dawniej, to On zaczyna ją całować... I co myślał, że Iza po tym od razu mu wybaczy? Zabawny...
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny czekam na następny ;)
ołł. wyczuwam spięcie na linii Kubiak - Kurek :D czekam na kolejny. ^.^ pozdrawiam, Młoda. :)
OdpowiedzUsuń#7 na http://my-volleyball-lover.blogspot.com/ zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na bloga spojrz-za-siebie.blogspot.com, gdzie pojawiła się część druga opowiadania. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz być dalej informowania - wpisz się do zakładki na dole bloga, żebym mogła z łatwością odnaleźć odpowiednie adresy :)
zapraszam na 8 http://podejmujac-ryzyko.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuń#8 na http://my-volleyball-lover.blogspot.com/ zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdział na http://zaslugujesz-na-wiecej.blogspot.com/ pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowość: http://nie-wiem-gdzie-uciekly-tamte-dni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;)
http://lovevolleybollkissme.blogspot.com/ Zapraszam :)
OdpowiedzUsuń